Autor Wiadomość
fovor
PostWysłany: Śro 13:02, 09 Sie 2006    Temat postu:

to prawda i dziekuje za post
Kojiro
PostWysłany: Śro 13:00, 09 Sie 2006    Temat postu:

Raditzbraciszek naszego kochanego Goku!! Posiadajątą samą krew sątej samej rasy lecz charaktery mają odmienne Raditz lubi zabijac nie winnych ludzi z koleji Goku ich broni. I tu pytanie dlaczego?? Goku jak był malcem walnął sięw głowe zapomniawszy swego celu swej misji bronił ludzi i stawiał czoło gróźnym wrogom w tym Ratidzowi.
The End Very Happy
fovor
PostWysłany: Śro 12:13, 09 Sie 2006    Temat postu: 8)

zmieniłem troche charakterystykę raditza bo była trochę za krótka Cool
JACQ
PostWysłany: Wto 16:29, 08 Sie 2006    Temat postu: Raditz

Raditza poznajemy już na samym początku DBZ. Przybywa na ziemię by przekonać się o tym czy jego brat Kakaratto/Son Goku podbił Ziemię. To co zobaczył wprawiło go w niemały zamysł. Ani jeden mieszkaniec nie zginął z rąk jego brata, a planeta tętniła życiem. Już na samym początku serii zabija rolnika o poziomie mocy równej 5 (godny przeciwnik ^_^) Poprawił mu się wtedy humor i za pompomocą detektora zaczął szukać dużych jednostek mocy. Pierwszą taką jednostką okazał się Piccolo trenujący gdzieś na odludziu (niezłe miał zdziwienie gdy ujrzał Raditza, nie ma co). Już miało dojść do walki kiedy Raditz zobaczył że detektor wskazuje jeszcze jedną dużą KI (Piccolo nie miałby raczej szans, mimo że poziom Raditza wynosił w tamtych czasach tysiąc dwieście jednostek). W niedługim czasie ląduje na wyspie Genialnego Żółwia i objaśnia bratu kim jest, skąd pochodzi i przede wszystkim mówi mu jak brzmi jego prawdziwe imię (Kakarotto) Goku jak zwykle trochę nie jarzył Smile. Raditz zaproponował mu wspólne podbijanie galaktyk oraz planet. Goku nie był tym zainteresowany więc Raditz porwał jego syna Son Gohana. Narzucił bratu ultimatum zabicia stu ludzi w przeciwnym wypadku zabije Gohana. Rozjuszony Goku wyruszył na poszukiwania swego syna. Piccolo zafascynowany przybyszem i jego siłą przyłączył się do Goku, tworząc tym samym grupę uderzeniową. Tym czasem Raditz zamknął swojego bratańca (ale z niego była beksa) w swojej kapsule i stwierdził że będzie mieć święty spokój (tu się chyba z nim zgadzam bo Gohan beczał jak najęty Wink). Po krótkim czasie stwierdził także że nienawidzi dzieci. Gdy Piccolo i Goku przybyli na miejsce zaczęła się walka... Jednak nie byli tak silni aby go pokonać (nawet nie dali rady uszkodzić zbroi Raditza - tak zwana "druga skóra"). Gohan widząc co się dzieje ulega emocjom niszczy kapsułę, w której był zamknięty i włącza się do walki. Uszkadza zbroję Raditza i odwraca jego uwagę od Goku i Piccolo. Goku korzystając z zamieszania chwyta brata za ogon wiedząc, że jest to jego słaby punkt (jak każdego osobnika rodu Saiyan). Piccolo używa swojej nowej techniki: (później stała się najsilniejszą techniką Piccola) Makankosappo (Na Kami Same! Co za skomplikowana nazwa). Piccolo zabija i Goku i Raditza (dla wszystkich wielkie wstrząs!). Raditz trafia do piekła (jako jeden z najgroźniejszych przeciwników w tamtych czasach) a Goku do nieba. Nappą i Vegetą (wojownicy z którymi współpracował Raditz) przybywają na Ziemię po tym jak dowiadują się o istnieniu Smoczych Kul, które mogłyby im dać niesamowitą moc. Dowiadują się o tym przez nierozwagę Piccola, który rozmawia tuż przy ciele Raditza, który posiadał stały kontakt ze swymi wspólnikami poprzez nadajnik. Kto by pomyślał że słowa Piccolo spowodują nastanie Frezer Sagi i podróż naszych bohaterów na Nameck?

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group